Co zyskujesz rejestrując znak towarowy Twojej Firmy?

O formalnej ochronie marki w Urzędzie Patentowym zaczyna się mówić coraz więcej. Nadal jednak spory odsetek firm nie rozumie co dzięki temu może zyskać. Panuje popularny mit, że skoro przedsiębiorstwo uzyskało wpis do CEIDG albo KRS to prawo jakoś je chroni. Paradoksalnie jest zupełnie odwrotnie

Prawo nie zmusza nikogo do rejestracji znaku towarowego. O ile przedsiębiorca się na to nie zdecydował może bazować na podstawowej ochronie jaką daje prawo do firmy (Kodeks cywilny) bądź ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Formalna rejestracja daje najwyższy poziom ochrony marki

Sam fakt, że założyłeś jako pierwszy firmę o danej nazwie o niczym jeszcze nie przesądza. Kluczowe będą przekonujące dowody na Twoją działalność. A te będzie oceniał sędzia. A to oznacza, że takie spory zawsze wiążą się ze spora dozą niepewności co do wyniku. Może nawet się okazać, że faktycznie prawa do znaku niezarejestrowanego Ci przysługują. Jednakże konkurent używa podobnej nazwy na drugim końcu Polski, więc Wasi klienci się nie pomylą. Zresztą zebranie tych wszystkich dowodów, których powinny być raczej setki jest bardzo pracochłonne zarówno dla Ciebie, jak i później reprezentującego Cię w sporze prawnika.

Te wszystkie niedogodności procesowe znikają o ile dysponujesz zarejestrowanym znakiem towarowym. Najlepiej osobno w odmianie słownej i słowno-graficznej. Z wydanego przez Urząd Patentowy świadectwa ochronnego widać, że prawa do marki posiadasz Ty. Obejmują one całą Polskę w ramach wskazanych towarów i usług. Dopóki takie prawo jest w mocy nie można tego kwestionować.

To sprawia, że sedno sporu nie skupia się na tym czy masz prawa do marki, ale czy oznaczenie, którym posługuje się konkurent jest kolizyjnie podobne.

Pamiętaj!

Sam wpis do rejestru przedsiębiorców (CEIDG lub KRS) nie daje praw do marki.

Możliwości jakie daje formalna rejestracja znaku towarowego doskonale widać także na zewnętrznych platformach sprzedażowych. Jeżeli zlokalizujesz tam podmiot, który narusza Twoje prawa to wystarczy, że wyślesz skargę na takie zachowanie. Portale typu Allegro, Amazon, OLX czy Etsy błyskawicznie usuną mu ofertę, a często również zablokują konto.

Warunek jest jeden – musisz wylegitymować się prawem z rejestracji. Pracownik takiej platformy nie będzie oceniał czy chronią Cię przepisy do znaku niezarejestrowanego czy nie. Z tym problem mają nawet same sądy. O ile jednak przedłożysz mu świadectwo ochronne, to możesz być pewnym tego, że zastosuje się do Twoich żądań.

Większość przedsiębiorców nie zdaje sobie z tego sprawy, ale nie da się przenieść prawa do znaku niezarejestrowanego. Jedynym sposobem jest sprzedaż całego przedsiębiorstwa. W praktyce oznacza to, że możesz jedynie przenieść prawa autorskie do logo, zrobić cesję domeny czy przekazać dostęp do kont społecznościowych.

Rodzi to poważne problemy, jeżeli spółka jest likwidowana. Każdy ze skonfliktowanych wspólników chciałby dalej korzystać z wypromowanej nazwy. Jeżeli jednak spółka miała zarejestrowany znak towarowy to bez przeszkód można go sprzedać.

Analogicznie rozwiązuje to problemy w przypadku sukcesji albo śmierci osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą. Prawa do marki rodzinnego biznesu są dziedziczone przez spadkobierców. Jeżeli wszystko opierało się o znak towarowy niezarejestrowany, to po śmierci założyciela często wybuchają spory o prawa do marki. Klasycznie ktoś wpada na pomysł, aby zastrzec sporną nazwę na siebie i zakazać innym posługiwania się nią.

Obok największych marek świata często możesz zobaczyć symbol R. To sprawia, że wielu konsumentów automatycznie utożsamia go z oryginalnością. Wiele firm z tego właśnie powodu decyduje się na uzyskanie formalnej ochrony marki. W oczach klientów będą się prezentować jako firma godna zaufania, która oferuje towary lub usługi wyższej jakości.

Od strony prawnej  jednak ten symbol nie ma nic wspólnego z oryginalnością. To jedynie skrótowa informacja, że dana nazwa lub logo jest zarejestrowanym znakiem towarowym. Co więcej za bezprawne posługiwanie się R-ką grozi grzywna do 5 tys. złotych. Jeżeli chciałbyś się posługiwać symbolem, który budzi pozytywne skojarzenia to lepiej, aby to był skrót TM. Oznacza on słowo „trademark” i docelowo komunikuje, że dane oznaczenie traktujesz jako znak towarowy. Tyle, że na tę chwilę jeszcze niezarejestrowany.

Menu